Niektórzy ludzie traktują picie alkoholu jako sposób radzenia sobie ze stresem. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ktoś nie potrafi inaczej rozładować napięcia i wyciszyć emocji.
Choć niewielkie ilości alkoholu rozluźniają i mogą poprawić nastrój, to sam alkohol nie tylko nie zmniejsza stresu, ale jeszcze go pogłębia. Nasila bowiem fizjologiczną reakcję stresową, zwiększając poziom kortyzolu i adrenaliny. W efekcie podnosi tętno i ciśnienie. Uzyskuje się więc efekt odwrotny do zamierzonego, choć samo fizjologiczne pobudzenie po alkoholu może być odczuwane jako przyjemne. Osoby z problemem uzależnienia są szczególnie narażone na przerywanie abstynencji właśnie w momentach nasilonego stresu. Dowiedz się więcej o tym, dlaczego ludzie piją alkohol chociaż im szkodzi.